Piękna rudowłosa dziewczyna pożegnała się z przyjaciółmi i przez chwilę patrzyła jak odchodzą. Po kilku minutach sama przeszła przez barierkę peronu 9 i 3/4. Uśmiechnęła się na widok równie rudej kobiety i ciemnego mężczyzny stojących na zatłoczonym dworcu, gdzie każdy pędził tylko w sobie znanym kierunku. Podeszła do nich i po kolei mocno uściskała.
- Cześć mamo, cześć tato- powiedziała wesoło.
- Witaj kochanie! Chodź, pojedziemy do domu i odpoczniesz- odpowiedział pan Evans
Wsiedli do auta i pojechali do domu. Kiedy weszli do domu zauważyła Petunię siedzącą przed telewizorem.
- Cześć- mruknęła do niej nawet nie licząc na odpowiedź.
- No nie. Znowu tu jesteś dziwolągu? Co ty tu robisz? Wracaj do tego wariatkowa- syknęła ta z jadem w głosie.
- Petunio!- oburzyła się pani Evans.
- No co? To prawda. Jest dziwolągiem i z takimi samymi się zadaje. Nie wiem po co przyjechała. Tylko zatruwa moje powietrze. Takich jak ona pali się na stosie- prychnęła.
W oczach Lily zabłysły łzy, ale postanowiła to zignorować.
- Więc mamo-o, jest coś do jedzenia?- zwróciła się do kobiety.
- Tak Liluniu, chodź- spojrzała jeszcze raz karcąco na starszą córkę i udała się do kuchni.
Po zjedzeniu kolacji postanowiła udać się na spacer. Ubrała się i wyszła. Ulice pokryte były śniegiem, który błyszczał pod wpływem księżyca. Domy były przyciemnione nadając całości mrocznego wyglądu. Skierowała swoje kroki w stronę starego parku, w którym usiadła na huśtawce myśląc.
Od kiedy otrzymała list do Hogwartu, jej siostra stała się nie do zniesienia. Zdążyła się już przyzwyczaić do jej zachowania, jednak każde jej docinki sprawiały jej cierpienie. Wiedziała, że to czysta zazdrość. Nie mogła mimo wszystko się pogodzić, że kiedy otwarła bramę do nowego świata, zniszczyła swój dawny, a przede wszystkim wkraczając w niego straciła swoją siostrę...
Remus Lupin wrócił do swojego domu. Był to zwykły, skromny budynek, ale bardzo przytulny. Rodzina Lupinów nigdy nie była najbogatsza. Lecz dla każdego, kto ich znał była najdroższa sobie.
Wszedł do małego salonu, gdzie samotnie popijała kawę kobieta o blond włosach.
- Mamo! Wróciłem! Tata znów w pracy?- powiedział do niej.
- O, cześć synku. Tak. Jak się czujesz?- spojrzała na niego zmartwiona.
- Jakoś- zmarkotniał od razu.
Na złość jemu pełnia przypadała dokładnie w dzień wigilii. Z daleka od przyjaciół, w ciemnej piwnicy będzie cierpiał, podczas gdy inny w oddali będą śpiewali kolędy radując się obecnością bliskich. Minęło tyle lat, a wciąż pamiętał jak jako mały chłopiec wyszedł o zmroku na polankę za domem i został ugryziony przez wilkołaka. Ten feralny dzień zmienił jego w życie w piekło. Wciąż nie mógł uwierzyć, że chodzi do Hogwartu i ma wspaniałych przyjaciół, którzy nawet w tych najcięższych dniach go nie opuścili. Bez nich by sobie nie poradził. W zamyśleniu poszedł się rozpakować...
Syriusz Black wkroczył w progi willi swojego ulubionego wujka, który został wydziedziczony tak, jak on, bo nie popierał poglądów rodziny Blacków. Cieszył się na święta z nim. W korytarzu spotkał właściciela posiadłości uśmiechającego się do niego dobrodusznie.
- Witaj wuju- wyszczerzył się do niego.
- Siemasz Syriuszu.
Zostawił bagaże, którymi zajęły się skrzaty i podążył za wujkiem do kuchni, gdzie zjedli razem kolację śmiejąc się i wesoło rozmawiając. W pewnym momencie, późnym wieczorem, gdy siedzieli w salonie, do okna zapukała mała sowa z gazetą w dziobie. Mężczyzna zapłacił sówce za gazetę i zaczął czytać. Oczy mu się coraz bardziej powiększały, a gdy skończył minę miał przerażoną. Podał Proroka Wieczornego chłopakowi i powiedział:
- Powinieneś to przeczytać.
Zdziwiony spojrzał na pierwszą stronę. Było tam duże zdjęcie domu, a nad nim widniał Mroczny Znak.
- Zaraz, zaraz. Przecież to dom Jamesa! - powiedział przerażony.
- Czytaj- ponaglił go.
Sami-Wiecie- Kto działa!Wśród czarodziejów panuje ogromne poruszenie. W późnych godzinach popołudniowych nad domem numer 5 w Dolinie Godryka wisiał Mroczny Znak (znak Sami-Wiecie-Kogo). Był to dom Potterów. Po oględzinach całego oddziału aurorów stwierdzono, że nie ma nikogo martwego, ani żywnego. Dorea i Charlus zniknęli, a ich syn James nie pojawił się, choć z źródeł wiemy, że opuszczał Hogwart na święta. Apelujemy o ostrożność i jeśli ktoś go widział, prosimy o poinformowanie biura aurorów.
R. S.
James Potter otworzył oczy. Wszędzie było ciemno, ale dookoła słyszał głosy. Był strasznie obolały i nie wiedział co się stało. Za nim zdążył zorientować gdzie jest do pomieszczenia wkroczyła ciemna postać.
- Ooo. Obrońca szlam raczył się obudzić- zaśmiała się postać głosem kobiety.
- Kim jesteś?- wychrypiał.
- Ojojoj. Od razu byś chciał wiedzieć. Lepiej przejdźmy do rzeczy.
- Czego chcesz?!
- Powiedz mi.- wyszeptała złowieszczo kobieta- Co wiesz o Zakonie Feniksa. Tylko nie kłam!
Powoli Rogacz zaczął się orientować. Jest w jakiejś ciemnej piwnicy, związany, bez różdżki. A więc go porwali i chcą informacji o Zakonie? O nie. Tak łatwo się nie da.
- Nic.
- Mówiłam nie kłam! Co wiesz o Zakonie?!- zdenerwowała się
- Nic.
- Więc inaczej pogadamy. Cruccio!
*************************************************************************
Hej :)
Oto nowy rozdział :) Jak widać mieliście rację nie było kolorowo.
Mam nadzieję, że się podobało. Nie wiem kiedy następny.
Pozdrawiam,
Rogaczka.
Kochana!
OdpowiedzUsuńKompletnie nie wiem, jak mam zacząć ten komentarz, więc przytoczę moją reakcję na rozdział:
Łał.
Po kolei: Co Za wredny mugol z tej Petuni, żeby nawet święta psuć swojej siostrze! Uh, wkurzyła mnie. Remus... jak ja mu współczuję. Przecież to co się stało to nie jego wina, absolutnie sobie na to nie zasłużył! Fajnie, że Syriusz ma w tej rodzinie kogoś, kto nie jest zepsuty do szpiku kości. Ale ciekawi mnie jego reakcja na porwanie Jamesa, któremu tak okropnie współczuję! Przecież to co będzie tam przechodzić... straszne. Wszystko w twoich rękach!
Pozdrawiam!
Aniela vel. Ann Black
PS. U mnie nowy rozdział.
Kochana! U mnie nowy rozdział, kiedy u Ciebie?
UsuńRozdział idealny. Chce więcej 🦄🦄
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://story-by-sasha.blogspot.com
Sasha xoxo
Ojej! Lily ma straszne święta przez Petunie, Remus przez pełnie, a Jimmi ajjajaj! :( Chociaż Syriusz je w miarę dobrze zaczął, ale jak się dowiedział o Potterach to też mu współczuje :(
OdpowiedzUsuń