- Muszę pomóc go szukać. Biedny Rogacz- powiedział cicho.
- Nie. Jest już późno. I tak nic sam nie zdziałasz. Jutro rano trzeba iść do dyrektora i rozpocząć poszukiwania. Sam w nich pomogę- zaprzeczył stanowczo starszy Black.
- Ale...
- Nie ma "ale". Jesteś zmęczony. Odpocznij.
- Hm. No... dobra. Ale jutro o świcie ruszamy- ociągał się Syriusz.
- Oczywiście. Dobranoc.
Jednak mimo wszystko, kiedy kilkanaście minut później leżał w luksusowym łóżku, nie mógł zmrużyć oka. Wciąż myślał co się działo z Jamesem Potterem. Z jego najlepszym przyjacielem. Z jego prawdziwym bratem.
W tym samym czasie chłopak tak bardzo ważny dla młodego Blacka przeżywał okropne męki. Od kilku godzin próbowali wyciągnąć od niego informacje o Zakonie Feniksa. Obrywał na zmianę, to klątwą, to cruciatusem, to kopniakiem. Jednak nie śnił nawet się złamać. Wolał umrzeć niż zdradzić. W końcu śmierciożercy postanowili na razie mu odpuścić, aż wszystko przemyśli. Tylko, że James Potter nie myślał w tej chwili o tym czy umrze. Martwił się czy z jego przyjaciółmi wszystko w porządku. Myśl, że mogłoby im się cokolwiek stać bolała go bardziej niż najstraszniejsza klątwa.
Z wyczerpania padł na posadzkę i usnął. Rano obudził go trzask drzwi. Podniósł ociężałe powieki i niemal natychmiast jęknął z bólu. Wszystko go bolało, a wiedział, że to nie koniec.
Rozejrzał się za źródłem hałasu i dostrzegł trzy postacie. Dwie miały czarne peleryny i białe maski, a trzeciej nie widział, bo stała w ich cieniu.
- Oooo. Nasz bohater się ocknął- zakpiła jedna z nich kobiecym głosem.- Mamy dla ciebie niespodziankę- zachichotała.- Poznaj nowego Jamesa Pottera.
Wtedy trzecia postać wystąpiła zza pozostałych i okazało się, że ma szatę Hogwartu z krawatem Gryffinforu.
Okazało się, że ta postać wygląda identycznie jak on...
Gdy tylko słońce pojawiło się nad horyzontem oświetlając pogrążone w śnie ulice. Syriusz widząc promienie przebijające się przez zasłony zerwał się z łóżka i w pośpiechu ubrał się. Zbiegł do kuchni gdzie czekał już na niego wuj.
- Dzień dobry Syriuszu. Myślę, że zanim coś zaczniemy robić przeczytaj to- powiedział i rzucił mu kopertę z herbem Hogwartu.
- Co to?- zdziwił się.
- Czytaj.
Szanowny Panie Black!
Niniejszym informujemy, że każdy uczeń Hogwartu, będący poza nim, ma obowiązek powrócić do szkoły w celu bezpieczeństwa. Koperta jest świstoklikiem, który włącza się za pomocą hasła "Chimera". Każdy nie przybyły do zamku uczeń będzie odszukany przez Ministerstwo Magii.
Mam nadzieję ujrzeć wszystkich na drugim śniadaniu.
Z poważaniem,
Albus Dumbledore, dyrektor szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
- Nie mogę wracać sobie do zamku! Przecież Rogacz jest w niebezpieczeństwie!- krzyknął oburzony.
- Spokojnie. Jak pojedziesz do Hogwartu, to odwiedzić dyrektora. Oczywiście jeżeli nie będzie Jamesa. Może nie został porwany. W każdym razie trzeba mieć nadzieję.
- Masz rację. Idę po kufer- westchnął z rezygnacją i po dwóch minutach był na dole z kufrem.
Wziął tosta i zaczął do jeść. Kiedy skończył niezbyt obfite śniadanie chwycił kopertę i podał rękę wujowi.
- No to do zobaczenia- powiedział ponuro.
- Powodzenia Syriuszu. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy- uśmiechnął się ten do niego krzepiąco i uścisnął mocno rękę.
- Ja też- stwierdził.- No to... Chimera.
Poczuł, że jakaś siła go ciągnie i że wiruje w przestrzeni, aż ustało i stał w sali wejściowej Hogwartu. Zrezygnowany poszedł do wieży, przeszedł przez zatłoczony Pokój Wspólny i wszedł do dormitorium. Tam spotkał chłopaków, którzy natychmiast się na niego rzucili, przekrzykując siebie.
- Czytałeś??!
- Jak myślisz po co nas zawrócili?
- Myślisz, że nic mu nie jest?
- CISZA!- wrzasnął w końcu, czując ulgę gdy go posłuchali.- Tak. Czytałem. Pewnie dla tego, że podejrzewają porwanie ucznia, to chyba oczywiste. Nie mam pojęcia. Pozostało nam mieć nadzieję, że go zaraz zobaczymy.
Ci zrezygnowani opadli na łóżka pogrążając się w myślach.
- Lepiej chodźmy do Wielkiej Sali. Może Dumbledore nam coś powie- mruknął Łapa.
- Masz rację- poparł Lunatyk.
Więc ruszyli. W drodze do portretu napotkali zdezorientowane dziewczyny, aby chwilę potem usłyszeć identyczne pytania.
- Kurczę, się porobiło- stwierdziła Kate.
Weszli do sali i usiedli na swoich miejscach. Spojrzeli w stronę stojącego za katedrą dyrektora, który czekał, aż wszyscy usiądą.
- Moi drodzy. Te święta spędzicie tutaj w celu bezpie...
Ale nie dokończył, bo wrota do sali otwarły się z hukiem i stanął w nich Rogacz z kpiącym uśmiechem na twarzy...
**********************************************************
Hej :)
Wiem trochę krótko, ale wolę jak jest więcej krótszych rozdziałów. Mam nadzieję, że się podoba, choć nie działo się nic nadzwyczajnego :)
Proszę o komentarze! Bo nie wiem co o tym sądzić, skoro wchodzę na bloga, a tam się okazuje, że 2 komentarze. Czyli 2 osoby tylko czytają? Okej.
Pozdrawiam,
Rogaczaka.
- Dzień dobry Syriuszu. Myślę, że zanim coś zaczniemy robić przeczytaj to- powiedział i rzucił mu kopertę z herbem Hogwartu.
- Co to?- zdziwił się.
- Czytaj.
Szanowny Panie Black!
Niniejszym informujemy, że każdy uczeń Hogwartu, będący poza nim, ma obowiązek powrócić do szkoły w celu bezpieczeństwa. Koperta jest świstoklikiem, który włącza się za pomocą hasła "Chimera". Każdy nie przybyły do zamku uczeń będzie odszukany przez Ministerstwo Magii.
Mam nadzieję ujrzeć wszystkich na drugim śniadaniu.
Z poważaniem,
Albus Dumbledore, dyrektor szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
- Nie mogę wracać sobie do zamku! Przecież Rogacz jest w niebezpieczeństwie!- krzyknął oburzony.
- Spokojnie. Jak pojedziesz do Hogwartu, to odwiedzić dyrektora. Oczywiście jeżeli nie będzie Jamesa. Może nie został porwany. W każdym razie trzeba mieć nadzieję.
- Masz rację. Idę po kufer- westchnął z rezygnacją i po dwóch minutach był na dole z kufrem.
Wziął tosta i zaczął do jeść. Kiedy skończył niezbyt obfite śniadanie chwycił kopertę i podał rękę wujowi.
- No to do zobaczenia- powiedział ponuro.
- Powodzenia Syriuszu. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy- uśmiechnął się ten do niego krzepiąco i uścisnął mocno rękę.
- Ja też- stwierdził.- No to... Chimera.
Poczuł, że jakaś siła go ciągnie i że wiruje w przestrzeni, aż ustało i stał w sali wejściowej Hogwartu. Zrezygnowany poszedł do wieży, przeszedł przez zatłoczony Pokój Wspólny i wszedł do dormitorium. Tam spotkał chłopaków, którzy natychmiast się na niego rzucili, przekrzykując siebie.
- Czytałeś??!
- Jak myślisz po co nas zawrócili?
- Myślisz, że nic mu nie jest?
- CISZA!- wrzasnął w końcu, czując ulgę gdy go posłuchali.- Tak. Czytałem. Pewnie dla tego, że podejrzewają porwanie ucznia, to chyba oczywiste. Nie mam pojęcia. Pozostało nam mieć nadzieję, że go zaraz zobaczymy.
Ci zrezygnowani opadli na łóżka pogrążając się w myślach.
- Lepiej chodźmy do Wielkiej Sali. Może Dumbledore nam coś powie- mruknął Łapa.
- Masz rację- poparł Lunatyk.
Więc ruszyli. W drodze do portretu napotkali zdezorientowane dziewczyny, aby chwilę potem usłyszeć identyczne pytania.
- Kurczę, się porobiło- stwierdziła Kate.
Weszli do sali i usiedli na swoich miejscach. Spojrzeli w stronę stojącego za katedrą dyrektora, który czekał, aż wszyscy usiądą.
- Moi drodzy. Te święta spędzicie tutaj w celu bezpie...
Ale nie dokończył, bo wrota do sali otwarły się z hukiem i stanął w nich Rogacz z kpiącym uśmiechem na twarzy...
**********************************************************
Hej :)
Wiem trochę krótko, ale wolę jak jest więcej krótszych rozdziałów. Mam nadzieję, że się podoba, choć nie działo się nic nadzwyczajnego :)
Proszę o komentarze! Bo nie wiem co o tym sądzić, skoro wchodzę na bloga, a tam się okazuje, że 2 komentarze. Czyli 2 osoby tylko czytają? Okej.
Pozdrawiam,
Rogaczaka.
O ją Cię teraz to dopiero będzie akcja! Nie no wow! Czekam na nexta. :)
OdpowiedzUsuńPS dziękuje za informowanie mnie
Kochana!
OdpowiedzUsuńWybacz, że komentuję dopiero teraz, ale miałam prawdziwe urwanie głowy. Świetna notka, serio. Biedny, biedny James, przecież oni go zamęczą na śmierć. Ciekawe jak Huncwoci zareagują na fałszywego Jamesa. Mam nadzieję, że Syriusz go przejrzy i szybko odnajdą prawdziwego Jima.
Pozdrawiam i czekam na nexta!
Ann Black
PS. Kochana, nominowałam Cię do LBA. Szczegóły na http://barwne-zycie-jamesa-pottera.blog.pl/liebster-blog-award/
OdpowiedzUsuńTak jak obiecywałam, dziś dodałam prolog drugiej części - zapraszam
OdpowiedzUsuńKochana, u mnie, tak jak obiecałam, nowy rozdział. Kiedy u Ciebie?
OdpowiedzUsuń